Jakiś czas temu mój brat złożył mi niecodzienną propozycję. Ponieważ ja prowadziłem swoją firmę już od jakiegoś czasu, on zaś dopiero co zaczynał prowadzenie swojej, spytał mi się, czy nie mógłby wykonać dla mnie usługi w której się specjalizował tylko po to, by zdobyć nieco doświadczenia.
Analiza produktywności i zmiany w firmie
Ponieważ raport środowiskowy, który zamierzał dla mnie wykonać nie był mi potrzebny do szczęścia, postanowiłem zgodzić się na warunkach, które on zaproponował. Raport środowiskowy nie wykazał niczego, czego do tej pory bym nie wiedział – moje budynki nie szkodziły ani środowisku naturalnemu, ani też w żaden sposób nie naruszały planu zagospodarowania miasta. Kolejna była analiza hałasu. Ani w budynkach, ani na zewnątrz nie było słychać niczego, co brzmiałoby niepokojąco. Mój brat o tym, wiedział, ale i tak zrobił to co miał zrobić. Okazało się, że wyniki były dokładnie takie, jakich się spodziewaliśmy – analiza hałasu również wykazała, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Gorzej było w momencie, w którym nadeszła analiza produktywności. Tu również myślałem, że wszystko będzie tak dobrze, jak to tylko możliwe.. Rzeczywistość okazała się być inna – wiele rzeczy w mojej firmie mogło być zrobionych lepiej. Patrząc na analizę musiałem sam przed sobą przyznać, że jest parę rzeczy do poprawki. Postanowiłem od razu się za to wziąć. Wyniki firmy w przeciągu kilku miesięcy ostro poszły w górę. Musiałem przyznać, że była to zasługa brata. Gdyby nie jego analiza produktywności niemal na pewno bym się za to nei zabrał. Analiza hałasu koniec końców okazała się być zbyteczna, tak samo jak raport środowiskowy, ale za analizę produktywności musiałem mu coś nie coś odpalić.
Gdy dałem mu uczciwy procent od zysków z zeszłego miesiąca był wniebowzięty – poczuł wówczas, że jego praca tamtego dnia nie była bezsensowną stratą czasu.
Więcej na http://www.windproject.pl