Przejdź do treści

Nowe wykładziny obiektowe w moim biurze

Początkowo nie było łatwo przestawić się na nowy rodzaj podłogi w moim biurze. Ostatecznie jednak człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do znacznie bardziej zmiennych rzeczy, więc i ja przywykłem moich ostatnich zmian. Zanim jednak to się stało, przez jakiś czas codziennie czułem się dziwnie chodząc po nowych wykładzinach.

Ostatecznie jednak przekonałem się do nowych wykładzin obiektowych.

wykładziny obiektoweNajpierw rzucił mi się w oczy ich kolor. Nasze poprzednie wykładziny obiektowe były zupełnie inne. Bardziej szare i standardowe, podczas gdy te nowe były ich kompletnym przeciwieństwem. Co tu dużo mówić – nowe wykładziny znacznie ożywiły nasze małe biuro. Meble nadal pozostały równie szare co na początku, ale przyznać musiałem, że ta zmiana wyszła nam na dobre. Generalnie z tego co czytałem na temat wykładzin obiektowych, to znalezienie wzoru który pasowałby do konkretnego pomieszczenia nie należało nigdy do rzeczy prostych. Ponoć szef osobiście wybierał kolory wykładzin, które później znalazły się w naszym biurze. Musiałem przyznać, że byłem pod wrażeniem. Szef nie tylko był świetnym matematykiem i utalentowanym przedsiębiorcą, ale i miał świetny gust. Prędzej czy później każdy zdążył powiedzieć coś pozytywnego na temat nowych wykładzin obiektowych, i to wcale nie po to, by się przypodobać i dostać premię. Wykładziny naprawdę pasowały i spełniały swoje zadanie – nie tylko świetnie tłumiły kroki i zapewniały ciszę w biurze, ale i jej świeże, nowe kolory idealnie rozmywały szarość biura pobudzając nasze umysły do bardziej kreatywnej pracy.

Po tym, jak przyznałem sam przed sobą, że nowe wykładziny były świetnym pomysłem, musiałem jednocześnie skarcić się w duchu. Muszę stać się bardziej otwarty na nowości, a być może dzięki temu uda mi się poprawić jakość swojego życia.