Moja ośmioletnia córka otrzymała miesiąc temu receptę na okulary. Okulista dziecięcy stwierdził, że małą jest krótkowidzem o dosyć silnych mocach i noszenie okularów jest tutaj nieuniknione.
Pomoc poradni okulistycznej
Dodatkowo wykonał jej komputerowe badanie wzroku, by wykluczyć inne schorzenia i zaprosił na wizytę kontrolną za pół roku. Karolina od początku zdawała się być z tego faktu niezadowolona, co zresztą nieustannie demonstrowała. Przełom nastał w momencie, gdy odwiedziliśmy salon optyczny. Okazało się, że mojej córce bardzo przypadły do gustu pewne czerwone oprawki, które zaproponował jej optyk. Po ich odebraniu chętnie nosiła je zarówno w domu i w szkole, choć trochę narzekała, że widzi inaczej. Optyk uprzedzał nas, że jest to normalna sytuacja przy tak dużej korekcji i może potrwać nawet tydzień. Niestety córka nadal narzekała, a po tygodniu nie było jakiejkolwiek poprawy. Wręcz przeciwnie doszły do tego bardzo silne bóle głowy, które były dla mnie sygnałem do działania. Tym razem postanowiliśmy wybrać innego specjalistę – jego poradnia okulistyczna, znajdująca się na przedmieściach Bydgoszczy miała doskonałe opinie. Już po wstępnym badaniu doktor stwierdził, że córka nie cierpi na krótkowzroczność, lecz dalekowzroczność. Byłam tym niezwykle zaskoczona i nie byłam sobie w stanie wyobrazić jak mogło dojść do tak fatalnej pomyłki, która zagrażała mojemu dziecku. Tym razem przyjął nas na szczęście kompetentny okulista dziecięcy, który doskonale zna się na rzeczy. Teraz czeka nas ponowna wizyta w zakładzie optycznym i zakup tym razem odpowiednich okularów.
Mam nadzieję, że to koniec niemiłych doświadczeń. Oby salon optyczny dał nam jakąś atrakcyjną zniżkę na nowe szkła – w końcu oprawki już mamy. Karolina jest nimi wprost zachwycona, ja zresztą też.
Więcej informacji o badaniach wzroku i doborze oprawek można znaleźć na stronie: salonvision.pl