Jako świeżo upieczony technik szukałem pracy, która wykorzystywałaby zdobyte przeze mnie umiejętności techniczne nabyte przez cztery lata szkoły. Radziłem sobie świetnie ze wszelkimi rodzajami maszyn do obróbki metalu, dlatego byłbym szczęśliwy, gdybym mógł znaleźć pracę o właśnie takiej specyfikacji. Złożyłem więc CV do warsztatu metalurgicznego w okolicy mojego domu i czekałem na odpowiedź.
Codzienność ze złączami SMS
Na szczęście odpowiedź nadeszła szybko i po kilku dniach mogłem już iść do pracy. Na początku zostałem oczywiście odpowiednio przeszkolony – mimo moich umiejętności nie czułem się pewnie, w końcu od wykonywanego przeze mnie towaru zależało dość dużo. Kierownik działu powiedział jednak, że bez trudu dam sobie radę samodzielnie i że powinienem mieć więcej wiary w siebie, po czym postawił mnie przed zadaniem wykonywania złącz SMS. Są to złącza gwintowe o okrągłym gwincie oraz płaskiej uszczelce. W celu zachowania jak największej higieny zrobione zostały ze stali nierdzewnej. Cała specyfikacja złącza SMS polegała na tym, że miał on być używany w przemyśle spożywczym. Dawałem z siebie wszystko na maszynie – kierownik często chwalił moją pracowitość i używał mnie nawet jako przykładu porządnego pracownika. Po kilku miesiącach spędzonych na maszynie zostałem awansowany – teraz zamiast obsługi maszyny miałem ją konfigurować i pilnować, by produkt był jak najwyższej jakości! Oczywiście szła za tym podwyżka, ale zgodziłem się głównie dlatego, że otworzyły się przede mną niesamowite możliwości rozwoju.
Od czasu awansu daję z siebie jeszcze więcej, by nasze złącza były jak najwyższej jakości i mogły służyć jak największej ilości klientów i przedsiębiorstw. Już teraz widać ponoć poprawę ich wartości – a to wszystko dzięki mojej ciężkiej pracy!