Zawsze chciałem pracować w jakiejś placówce dla dzieci i dążyłem do tego celu. Pracuję także jako wolontariusz w szpitalu dla dzieci, gdzie zapewniam im rozrywkę. Zapisałem się więc na kurs, na który skierował mnie szpital.
Na kursie iluzji nauczyłem się pokazów dla dzieci
Kurs polegał na tym, że mam nauczyć się magii, którą będę rozbawiał najmłodszych. Miałem kilka kursów do wyboru i zdecydowałem się na pokaz iluzji dla dzieci, który wydał mi się najbardziej interesujący. Maluchy uwielbiają sztuczki i będę mógł im je pokazywać. Na kursie było ponad dwadzieścia osób i zaskoczyła mnie taka frekwencja. Poznałem tak wiele interesujących osób i nauczyłem się dość wielu ciekawych iluzji, które są skierowane do najmłodszej widowni. W trakcie trwania kursu już poznałem wiele sztuczek i postanowiłem je pokazać dzieciakom. Na moje szpitalne przedstawienie pojawiły się dzieci z całego oddziału. Wszystkim bardzo się podobało i nagrodzili mnie gromkimi brawami. Jasia nawet nauczyłem jednej sztuczki z kartami i później pokazywał ją wszystkim kolegom. Jak przyjechali jego rodzice w odwiedziny to także im pokazał to, czego go nauczyłem. Po zakończonym kursie zorganizowaliśmy pokazy dla wszystkich pacjentów szpitala i dla ich rodzin. Miałem lekką tremę, ponieważ to był mój pierwszy pokaz iluzji przed tak dużą publicznością. Przygotowałem się bardzo uważnie i dałem z siebie wszystko. Mój pokaz iluzji dla dzieci spodobał się wszystkim i nawet był bis. Miałem w zanadrzu iluzję, którą zostawiłem właśnie na tę okoliczność.
Dzieciaki zabawiam cały czas. Dzięki temu mają rozrywkę, której im brakowało. Ich uśmiechy i radość są dla mnie największą nagrodą. Nigdy bym z tego nie zrezygnował i będę się tym zajmował tak długo jak to będzie możliwe.